What's in my bag 2017


Co jest w mojej torbie? W zasadzie nigdy nie myślałam o tym, żeby to opublikować; przecież każdy nosi to samo... A jednak okazało się, że nie! Ten post nie powstaje po to bym mogła wam po prostu pokazać moje najlepsze rzeczy (bo z tym właśnie kojarzą mi się posty tego typu). Równie dobrze mógłby być to post o tym jakie kosmetyki trzymam w kosmetyczce. Tylko po co? On by nic nie wniósł. Sama śmiałam się z tego typu postów czy filmików, gdzie blogerki pokazywały cały czas wszystkie swoje podręczniki i zakreślacze lub tych, gdzie cały post czy był oczywistą reklamą. W moim przypadku nie ma podręczników, a post nie jest sponsorowany. Chcę przedstawić wam się z nieco nietypowej strony, ale myślę, że przez taką zwykłą rzecz jak torebka możecie sporo się o mnie dowiedzieć.



Artykuł podzieliłam na dwie części, a konkretniej na dwie torby; shopperkę i festival bag. W dni wolne czy wakacje używam głównie tej drugiej. Shopperkę, ponieważ jest pojemna, noszę do szkoły, pracy lub na zakupy.


Ulubiony kosmetyk - tutaj szminka lub błyszczyk, którą zawsze wcisnę do każdej torby. Nie cierpię "zjedzonej szminki", a liczne przekąski mnie na nią skazują, dlatego zawsze mam przy sobie kosmetyk, którym mogę naprawić makijaż.




Chusteczki - tak jak pisałam wcześniej, wciągu dnia jem głównie przekąski, w takich ilościach, że zastępują mi posiłki, typu kolacja, czy śniadanie. Najlepsze małe co nie co mogę zjeść na mieście i z tego względu mam zawsze przynajmniej jedną paczkę chusteczek - wilgotne, dwuwarstwowe, wszystkie się nadają!


 


 


Maść ochronna z witaminą A, moja alternatywa dla kremu  - większa zawartość wazeliny i palmitynianu retinylu, czyli idealny nawilżacz. Właściwości regeneracyjne najlepiej widać zimą, gdy skóra jest sucha i odwodniona. Wielozadaniowa maść sprawdza się w podróży lub gdy śpię poza domem, nie zajmuje dużo miejsca a zastępuje mi wiele kosmetyków, takich jak balsam, krem do twarzy i rąk. Po wiecej informacji zapraszam na strone: https://drogadosiebie.pl/leki/masc-z-witamina-a/


Dziennik - od szóstego roku życia nie rozstaję się z nimi na krok. Każde ciekawe zdanie, zagadkową wypowiedź, gryzącą mnie myśl spisuję i zamieniam w poetycki bełkot. Tam znajdują się wszystkie myśli, problemy, sukcesy... w formie wierszy.



Bluza - jestem strasznym zmarźlakiem i  bez niej (lub ewentualnie jeansowej kurtki) nawet w wakacje nie ruszę się na dłużej z domu.



Ciekawa książka - zawsze mam w biblioteczce choć jedną nową lekturę, pakują ją do torby i czytam po kilka stron w tramwaju, kolejce do lekarza, itd..


Nawilżająca pomadka pomaga mi utrzymać usta "w formie" i szczerzę przyznam, że szybciej wyjdę z domu bez telefonu niż bez niej.




Olejek w sprayu - szybkie i lekkie nawilżenie skóry, do tego delikatny przyjemny zapach. Nie zawsze mam czas na balsamowanie skóry, dlatego zdecydowałam się na SPRAY, czyli szybką i prostą aplikacje. Plusem jest  pakowanie - wygodne, praktyczne i estetyczne, które nie zajmuje za dużo miejsca w torbie.



Perfum - latem Daisy Dream Marca Jacobsa lub Heat Kissed Beyonce, a zimą tylko Rihanna z Rebelle lub Reb'l Fleur.


Najpotrzebniejsze i najbardziej oczywiste rzeczy zostawiłam na koniec, bo ich opis jest zdecydowanie zbędny!



Komentarze

Popularne posty